Forum Użytkowników Yamahy XT

Witam
Proszę o pomoc bo już mam dość. Cały dzień dłubałem w kablach bo mi ładowanie uciekło. Żarówki ledwo się żarzą. Sprawdziłem wszystkie połączenia i prąd z alternatora przed regulatorem napięcia i prąd po wyjściu i niby wszystko ok. A na aku jest 11,50V. połączyłem na nowo jedno zaśniedziałe połączenie ale lipa. Było przez jakiś czas światło ale to być może akumulator jakiś prąd miał w sobie bo przez noc stał i może się podładował. Zjechałem na miasto zatankować wróciłem a światła już ledwo się paliły. Alternator bez oporu ani podłączonego aku daje ok 18,60V i podobnie po przejściu przez regulator napięcia, z akumulatorem i włączonymi światłami puki się świeciły 13,40v. Co mam zrobić bo nie chce mi się znów wszystkiego rozbierać a elektryk ze mnie żaden. Tyle wiem żeby zwary nigdzie nie robić.

Co prawda pewnie masz inny typ prądnicy niz w moim 3tb, ale spróbował bym podmienić regulator napięcia o ile aku nie padnięte bo powinno mieć ponad 12 v i to zdrowo ponad - bez pracy silnika.Kiedyś zakupiłem akumulator w którym w instrukcji sposób naładowania podawano w parametrach typu 13 v - full 12 ,9v 90 % itd .Więc krótko te akumulatory nie lubią stanu rozładowania i nawet parogodzinny stan rozładowania powodował w półrocznym akumulatorze spustoszenie typu Made in Wyciep .

Ako dobre bo podładowałem i trzyma prąd. Ale to takie malutkie ako bo nie mam rozrusznika. Problem w tym że nie mam na podmianę innego regulatora. Można go jakoś sprawdzić?

Tutaj chyba musiał byś zerknąć głębiej w manual do swojej wersji powinna być podana rezystencja poszczególnych cewek i ew inne parametry - osobiscie nigdy nie byłem zmuszony do korygowania tych wartości na takim poziomie u mnie wystarczyło mi pomierzenie napięć poszczególnych faz podchodzących pod regulator były na równym poziomie ok 18 v w zmiennnej wartosci i potem za regulatorem z stałą wartością pod pełnym obciążeniem i bez i to pokazało mi ze mam uwalony regler .

No nie wiem co z tym. Mierzyłem to regulator niby sprawny. Przed regulatorem na wolnych obr. zmienny na poziomie 18,50v z delikatnymi odchyłkami a za regulatorem stały też na ok 18V jak podłączyłem ako to spadło do 13,60V i światła były. Potem zrobiłem z 5 km i już dupa. Jutro jeszcze zobaczę i polutuje jakieś porządne ciasne wtyczki może przez wibracje coś nie styka. Instalacja już stara. Myślałem że coś jeszcze może mieć winę ale tam żadnych przekaźników nie ma.

Ok problem rozwiazany. Polutowałem nowe kostki złączki gdzie tylko było potrzeba i pomogło. Ładownie wróciło. W zime się pobawię i zrobię nową instalacje na nowych przewodach bo te już się utleniają.

Dodam tylko dla jasności "uwalony " - u mnie to oznaczało to większe napięcie bez obciążenia natomiast z obciązeniem (światła itp ) dużo mniejsze aku wyparowywało mocno się grzało co nie oznacza ze u każdego tak ma przebiegać taka usterka .

Pozwolę podczepić się pod temat ponieważ sam mam podobny dość dziwny problem.

Otóż motocykl nie odpala mi z rozrusznika. Naładowałem akumulator prostownikiem, motocykl odpalił 3-4 razy potem już amen. Amen ale po dłuższej jeździe ok 50km więc akumulator powinien być podładowany. Sprawdzałem ma ładowanie ok 14-15 więc chyba w normie. Nie wiem czy wina leży po stronie akumulatora czy gdzie indziej?

Koledzy takie lamerskie pytanie - gdzie się wpiąć z miernikiem i jak sprawdzić jakie napięcie daje alternator?