Sebastian pisze: ↑30 wrz 2022, 14:09
Więc poświęce swój czas zeby takiego znawce mistrza mechaniki oświecić oturz sprawa jest następująca to jest jeden i ten sam ch*j jak się uszkodzi kranik podciśnieniowy paliwo leci grawitacyjnie to tak jak byś zostawił otwarty kranik i jeśli jest zaworek uszkodzony to leje sie tu i tu tak samo a odrazu na tłoka moze się lać paliwo ale tylko w 2t jeśli znasz budowe silnika 2 i 4t troszkę się doucz budowy silnika i zrozum działanie dam ci link specjalnie na tym forum szukałem dla ciebie gratulóje zrobienia z siebie pośmiewiska
Oturz - dwa błędy w jednym słowie.
odrazu - pisze się osobno "od razu"
gratulóje - pisze się przez "u"
Brak interpunkcji.

Pośmiewisko, powiadasz?
Budowa silnika NIEMA 2T vs 4T nic wspólnego z tym co się dzieje z paliwem przy uszkodzonym zaworku iglicowym. Budowy gaźnika wykładał nie będę, mogę dać link do literatury fachowej, jeśli chcesz. Jeśli bardzo chcesz się przekonać co się stanie w przypadku gaźnika XT/TT600, to zrób prosty test - wyjmij zaworek całkowicie i odkręć kranik. Tylko podstaw sobie wcześniej pojemnik pod motocykl, bo całe paliwo ze zbiornika przeleje się właśnie tam. Do cylindra nie poleci absolutnie NIC.
Druga sprawa - kranik podciśnieniowy. Powiedz mi, od czego jest dodatkowa membrana? Podpowiem tak po krótce, że jest po to, aby dzięki podciśnieniu odciągać (otwierać) zawór w kraniku, aby te mogło popłynąć dalej, do gaźnika odpowiednim kanałem. Podciśnienie może być pobierane z różnych miejsc, ale w przypadku wolnossaka najłatwiej pobrać je jak najbliżej zaworów ssących, z reguły więc podłączenie jest do jednego króćca ssącego - w XT również jest na to miejsce, ale nie po to aby podłączać tam kranik, a pompę podciśnieniową, która występuje w modelu TENERE. Konstrukcja kranika podciśnieniowego może być różna, ale ponieważ grawitacja i ciśnienie (nie wielkie, ale jednak) dodatkowo pomaga domknąć zawór w kraniku, to też zazwyczaj paliwo na stałe znajduje się pomiędzy zaworem a membraną. Co się stanie, jeśli membrana się uszkodzi? Ano to, że CAŁE paliwo znajdujące się w zbiorniku przepłynie przez nią wprost do wspomnianego miejsca podłączenia podciśnienia, czyli do jednego z króćców ssących. A że z reguły te są pochylone do przodu, to paliwo się nie cofnie do gaźnika i nie wyleje pod motocykl, a poleci dalej do kanału ssącego. Jeśli mamy odrobinę, a może nie odrobinę a DUŻO szczęścia i silnik stanął akurat w fazie zamkniętego zaworu, do którego jest podłączone podciśnienie, no i o ile mamy ten zawór idealnie szczelny, to paliwo po napełnieniu kanału ssącego zaczenie przelewać się do gaźnika, airboxa i również przelewem pod motocykl. Z reguły, niestety, zawór nie jest na tyle szczelny i zazwyczaj nie mamy tego szczęścia żeby był całkowicie domknięty, to też cały zbiornik po trochu przelewany jest do cylindra i bez problemu przez pierścienie dostaje się do miski olejowej. Jeśli w kraniku podciśnieniowym uszkodzony jest sam zawór, to cóż - tak jakby kranik manualny zostawić otwarty. O ile zaworki iglicowe trzymają, to nawet tego nie zauważymy dopóki z jakiegoś powodu nie będzie potrzeby odłączyć przewodu paliwowego do gaźnika. Jeśli zaworki nie trzymają jak należy, to stanie się to co w przypadku XT/TT600 - paliwo z komory pływakowej, po przekroczeniu pewnego poziomu, zwyczajnie przelewem trafi pod motocykl, o ile oczywiście na miejscu są wężyki luźno zwisające gdzieś w okolicy kiwaka, no i o ile są drożne. Taka oto jest różnica kranik manualny vs. podciśnieniowy w kwestii paliwa w oleju.
Przykładowe motocykle z kranikami podciśnieniowymi: Kawasaki KLE 500, Honda XL 600/650 V Transalp.
Uszkodzony/zawieszony zaworek iglicowy oznacza w nich momentalny wzrost "zużycia" paliwa, bo te się leje podczas uruchomionego silnika pod motocykl - w moim KLE zgubiłem cały zbiornik w niespełna 60km
Uszkodzona membrana kranika podciśnieniowego to przelanie paliwa do silnika.
Trzecia sprawa - sprawdzenie poziomu oleju. Tak, potrafię czytać, po angielsku również. Wiesz co możesz zrobić z opisanym sposobem? Wsadzić między bajki. Poziom w XT/TT600, czy wielu innych motocyklach z osobnym zbiornikiem oleju (np KTM LC8) jest na tyle niesprawdzalny, że sami zawodowi mechanicy nie raz po prostu przelewają i mówią klientom, że może coś tam wypłynąć na początku nie tam gdzie trzeba. Do tego każdy konkretny motocykl inaczej trzyma poziom po odstaniu - bo inna lepkość oleju, bo zużyta pompa, bo nieszczelny zawór zwrotny.