Latałem dzisiaj trochę, snieg mokry ale drifty wychodziły całkiem nieźle
chłodzenie silnika chyba za dobre
ale jest czas na doskonalenie jazdy
10 02 06 wokół komina
- Tatsu
- Lubiący błoto
- Posty: 52
- Rejestracja: 17 sty 2010, 16:39
10 02 06 wokół komina
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- ogur69
- Po kostki w błocie
- Posty: 298
- Rejestracja: 21 sty 2010, 21:40
- Lokalizacja: witnica
Re: 10 02 06 wokół komina
fajne foty szkoda że tak mało z nas gania zimą. ja już mam 6dni abstynencji jutro jade do lasu na pół dnia koleś jeden odemnie też jedzie i może brachol to będzie można sesje foto wykonać na 3 sprzęty
ludzie dzielą się na czystych i szczęśliwych
- Tatsu
- Lubiący błoto
- Posty: 52
- Rejestracja: 17 sty 2010, 16:39
Re: 10 02 06 wokół komina
Nie pytałem dziewczyny, ale myślę że nie obrazi sie za zamieszczenie jej zdjęć na forum, ale śmiagaliśmy razem. Mała Hondzia cięzko radziła sobie w śniegu, za lekka. Ale po lodzie i ubitym śniegu szła całkiem dobrze.
Teraz to już kompletna relacja.
Ogur - Powodzenia w zimowym śmiganiu
Jak już weszła w swój rytm to utrzymywała sie na powierzchni
Potem było coraz lepiej 
Ogur - Powodzenia w zimowym śmiganiu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- ogur69
- Po kostki w błocie
- Posty: 298
- Rejestracja: 21 sty 2010, 21:40
- Lokalizacja: witnica
Re: 10 02 06 wokół komina
umnie sezon zawsze trwa cały rok, jeszcze jak nie miałem enduro to cały rok ganiałem po polsce iżem junakiem uralem m72 komarem i nie miałem ztego względu stresuw może podróż trwała troche dłużej i czasem wymieniało się tłok czy zawory wtrasie ale zawsze za pomocą młotka druta, docierałem do celu, 18 lat jazdy weterenami nigdy nie kożystałem z pomocy i dojeżdżałem o własnych siłach tanim kosztem czasem z dziurą na jednym tłoku w uralu 2 dni powrotu z mazur
ludzie dzielą się na czystych i szczęśliwych
- Tatsu
- Lubiący błoto
- Posty: 52
- Rejestracja: 17 sty 2010, 16:39
Re: 10 02 06 wokół komina
Mam pełen szcunek do twoich doświadczeń, sam raczkuję w temacie enduro. Mój najważniejszy wypad zrobiłem na Wild Starze, samotnie na Nordkapp w lipcu 2009. W TT-ce pociaga mnie jej prostota. Nawet aku nie znalazłem w mojej
. Jak wybierałem enduro to myślałem o BMW GS, jednak tam sama elektronika. Nie ma rzeczy które sie nie psują, sa tylko takie które można naprawić samemu, lub trzeba wymienić. Planuje w tym roku Maroko, i wiem że może byc tak ze naprawa będzie w trasie. Podstawowy zespół jedzie na Yamaszkach, moja TT dwie XT jedna Tenera, reszta jeszcze decyduje czy Afrika i może DR-ka.
Gdzieś w narodzie motocyklowym ginie tradycja. Wracałem kiedys ze zlotu i widzę że dwa motorki na poboczu i cos chłopaki w nich grzebią. Mechanik ze mnie żaden ale znam ludzi w okolicy więc po heblach zawrotka i idę pogadać. I szlag mnie trafił jak chopaki mówią że przez godzinę machali by ktoś im pomógł, bez skutku. OK, starczy narzekania.
Generalnie lubię motorki z duszą. Co by nie mówić kaśki urale i klasyki mają to coś. W swojej stajni trzymam Wild Stara na gaźniku a teraz odszła TT-ka. Więcej nie dam rady bo mi walizki na dwór wystawią. A może, życie pisze rózne scenariusze.

Gdzieś w narodzie motocyklowym ginie tradycja. Wracałem kiedys ze zlotu i widzę że dwa motorki na poboczu i cos chłopaki w nich grzebią. Mechanik ze mnie żaden ale znam ludzi w okolicy więc po heblach zawrotka i idę pogadać. I szlag mnie trafił jak chopaki mówią że przez godzinę machali by ktoś im pomógł, bez skutku. OK, starczy narzekania.
Generalnie lubię motorki z duszą. Co by nie mówić kaśki urale i klasyki mają to coś. W swojej stajni trzymam Wild Stara na gaźniku a teraz odszła TT-ka. Więcej nie dam rady bo mi walizki na dwór wystawią. A może, życie pisze rózne scenariusze.