Dobra czas na małe poremontowe podsumowanie.
Jak wiecie w XR urwał się zawór następnie spotkał się z tłokiem i towarzystwo poszło się jebać, zabierając dodatkowo ze sobą do trójkąta korbę, a podczas igraszek nabałaganili jeszcze trochę w głowicy.
Moto miało iść na sprzedaż jako uszkodzone, nie powiem telefonów było całkiem sporo, no ale propozycje cenowe były nie zadowalające... Przez ten czas ciągle się zastanawiałem co dalej, sprzedać za to co mi proponują czy ratować samemu i wywnioskowałem, że jak mam za nią dostać 3-3,5 tyś to w dupie mam taki interes bo muszę mieć drugie tyle żeby wogóle myśleć o innym moto, (nie mówiąc tu już o jakimś dodatkowym tysiaku na start), więc decyzja zapadła: ratujemy!
Po igraszkach silnikowych do wymiany było:
-Tłok;
-korba;
-zawory;
-sprężyny zaworowe;
-zabezpieczenia zaworowe;
-uszczelniacze i komplet uszczelek;
-łożyska kosza sprzęgłowego;
-łożyska wału.
Następnie głowica do regeneracji:
- napawanie i szlifowanie powierzchni;
-wymiana gniazda i prowadnicy zaworowej;
-szlifowanie i frezowanie gniazd zaworowych;
-zamontowanie zaworów, uszczelniaczy sprężyn i zabezpieczeń.
Cylinder poszedł do szlifu i honowania.
Części, dzięki koledze z innego forum miałem o 30% taniej niż normalnie u Olka oraz 15% w Hondzie, dla niedowiarków podrzucam fakturkę.
Do zakupów doszło jeszcze 8 litrów oleju (4 minerał 10w40 i 4l Ipona Katana OffRoad 10w40) do tego 4 filtry oleju, nowa świeca, dętki przód/tył i jeszcze jakieś pierdoły.
Skrzynia (o dziwo patrząc na inne podzespoły motocykla) wygląda bardzo dobrze, wymieniłem tam chyba dwa łożyska reszta jak najbardziej ok.
Głowicą i cylindrem zajęli się oni:
http://dziak.pl/#oferta-regeneracja-podzespolow-silnika
Ogólnie roboty nie spieprzyli ale mam takie troszkę mieszane uczucia, choć trzeba przyznać, że mało za robotę wzięli bo 290zł razem z wysyłką.
Składaniem silnika zajął się znajomy mechanik, ale i ja coś tam pogrzebałem.
Łączny koszt części oraz regeneracji głowicy i zrobienie szlifu to niecałe 2550 zł. więc znośna suma, do tego robota znajomego który za dwa remonty (poprzednie wymiana tłoka i szlif po jego stronie, oraz przebicie korby) wziął ok 1000zł. czyli wydaje mi się, że też uczciwie.
Pierwszą jazdę mam za sobą, z przygodami bo złapałem kapcia. Ale moto odpala, hamuje, przyśpiesza więc niby wsio dobrze, obym za chociażby dwa lata mógł to samo napisać

Motorynka -> Simson S51 -> Suzuki Dr 125 SE -> Honda Varadero 125 -> Pełnoletnia Yamaha XT 600 -> XR 400R