TTR przerywa, gaśnie, kopci
: 13 wrz 2014, 11:34
Witam, wiem że takich tematów jest na pęczki tutaj na forum i ogólnie w necie. Jednak w moim przypadku jest nieco inaczej. Ale zacznę od początku.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=A6gPiZg ... e=youtu.be[/youtube]
Oprócz motoru ja nie ucierpiałem ani trochę. Koło było krzywe z przodu ale zdecydowałem że spróbuję dojechać. Kiedy odpaliłem furę zaczęła nierówno pracować, trochę mulić aż w końcu gasła. Zorganizowałem przyczepkę, w domu po oględzinach zdiagnozowałem oberwane króćce gaźnikowe. Trudno, częsta przypadłość, zamówiłem nowe. Kiedy miałem już wszystkie części, bo skoro motor i tak był rozłożony to zrobiłem parę poprawek, wszystko złożyłem do kupy.
I tu zaczyna sie cały problem. Yamaha pali tylko na ssaniu i to bardzo kiepsko, strzela w gaźnik i w tlumnik aż lecą "marchewy". Niesamowicie kopci, wyraźnie czuć olej. Zarzuca świece na czarno, grzeje się momentalnie, obroty skaczą, po dodaniu gazu "zawieszają się" i po chwili dopiero opadają. Ogólnie co chwila gaśnie.
Wczoraj został ustawiony rozrząd, był przestawiony o jeden ząbek ale problem nie zniknął a jedynie objawy się złagodziły, mniej się grzeje i minimalnie równiej chodzi.
Świeca jest ok, po przeczyszczeniu odpala a potem znowu ją zarzuca sadzą.
Gdzie dalej szukać problemu? Skąd nagłe kopcenie? Po wymianie króćców nie była robiona regulacja ale czy przez to byłyby tak drastyczne objawy? Co mogła zepsuć ta dość brutalna wywrotka?
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=A6gPiZg ... e=youtu.be[/youtube]
Oprócz motoru ja nie ucierpiałem ani trochę. Koło było krzywe z przodu ale zdecydowałem że spróbuję dojechać. Kiedy odpaliłem furę zaczęła nierówno pracować, trochę mulić aż w końcu gasła. Zorganizowałem przyczepkę, w domu po oględzinach zdiagnozowałem oberwane króćce gaźnikowe. Trudno, częsta przypadłość, zamówiłem nowe. Kiedy miałem już wszystkie części, bo skoro motor i tak był rozłożony to zrobiłem parę poprawek, wszystko złożyłem do kupy.
I tu zaczyna sie cały problem. Yamaha pali tylko na ssaniu i to bardzo kiepsko, strzela w gaźnik i w tlumnik aż lecą "marchewy". Niesamowicie kopci, wyraźnie czuć olej. Zarzuca świece na czarno, grzeje się momentalnie, obroty skaczą, po dodaniu gazu "zawieszają się" i po chwili dopiero opadają. Ogólnie co chwila gaśnie.
Wczoraj został ustawiony rozrząd, był przestawiony o jeden ząbek ale problem nie zniknął a jedynie objawy się złagodziły, mniej się grzeje i minimalnie równiej chodzi.
Świeca jest ok, po przeczyszczeniu odpala a potem znowu ją zarzuca sadzą.
Gdzie dalej szukać problemu? Skąd nagłe kopcenie? Po wymianie króćców nie była robiona regulacja ale czy przez to byłyby tak drastyczne objawy? Co mogła zepsuć ta dość brutalna wywrotka?