Weekend w Tokaju
: 10 wrz 2013, 17:08
Tak sobie z małżowiną obiecaliśmy, że się skoczymy do Tokaju po wino. Wprawdzie dopiero co wróciłem z 10 litrami
, ale zima długa jest
Znalazłem potwierdzone info o tanim noclegu, właściwie w samym centrum Tokaju, wyszperałem też w street view http://goo.gl/maps/Jl3e1 i wychodzi wg ich strony, że pierwsza noc 6 euro za osobę na dobę. Niema więc co kombinować z namiotami, bo nocą już pizga.
Termin - któryś wrześniowy, bezchmurny weekend. W deszczu jechać nie zamierzam, ma być przyjemnie, bez niepotrzebnego gonienia i napinki. Wiem, tak mówiłem i o Rumunii, a jechaliśmy w gnoju, ale wtedy nie było odwrotu
Jak będzie już do końca roku zlewa, to trudno, nie jedziemy. Nikt do tego wolnego brać nie musi. Wg wróżenia z fusów (pogoda długoterminowa) ciekawie zapowiada się weekend 21-22.09.
Dojazd tylko i wyłącznie asfalt, raczej omijam autostrady, prędkości emeryckie 90-110km/h, czyli XT-tekowe, w terenie zabudowanym w obcym kraju licznikowe 50-55km/h
Na miejscu oczywiście z chęcią powłóczę się po szutrowych wzgórzach.
Jeśli ktoś chętny, to zapraszam!
Info wystawiłem na kilku forach, więc może się przypałętać zarówno armatura, kradens, jak i szlifierka. Mile byłoby z kimś tam na miejscu zrobić przecinkę lekko offową, więc enduraki widziane najmilej
ps.
Co do cen wina, to płaciliśmy 2 euro za litr


Termin - któryś wrześniowy, bezchmurny weekend. W deszczu jechać nie zamierzam, ma być przyjemnie, bez niepotrzebnego gonienia i napinki. Wiem, tak mówiłem i o Rumunii, a jechaliśmy w gnoju, ale wtedy nie było odwrotu

Dojazd tylko i wyłącznie asfalt, raczej omijam autostrady, prędkości emeryckie 90-110km/h, czyli XT-tekowe, w terenie zabudowanym w obcym kraju licznikowe 50-55km/h

Jeśli ktoś chętny, to zapraszam!
Info wystawiłem na kilku forach, więc może się przypałętać zarówno armatura, kradens, jak i szlifierka. Mile byłoby z kimś tam na miejscu zrobić przecinkę lekko offową, więc enduraki widziane najmilej

ps.
Co do cen wina, to płaciliśmy 2 euro za litr
