Forum Użytkowników Yamahy XT

Witam, chciałem odpalić moją Yamaszkę po 4 miesiącach postoju, ale nie dało rady. Na ssaniu, bez niego, nie zagada, świeca sucha, wiec chyba paliwa nie dostaje, próbowalem nawet filtr powietrza przytkać, ni chuchu.
Dodam, że mam w zbiorniku może z 5l paliwa, które lałem kilka miesięcy temu. I teraz pytanie, czy mogę sam rozebrać gaźnik, czy lepiej oddać go do czyszczenia gdzieś do mechanika? Jedyny gaźnik jaki czyściłem, to od motoroweru 4T

Gaźnik w XT różni się od tego z motoroweru jedynie wielkością Sam rozbieraj. Pamiętaj żeby odkręcić gniazdo iglicówki, bo tam jest małe sitko, które lubi zarastać syfem.
https://picasaweb.google.com/1034218078 ... redirect=1

Witam ja własnie tez mam problem z odpaleniem np.po tygodniu czasu jak postoi kręce i nic dopiero jak przeczyszcze świece to zagada nie wiem czemu tak sie dzieje jak juz sie zagrzeje to pali na dotyk

może dajesz za dużo ssania, że zalewa?

Problem rozwiązany, nic nie zrobiłem, samo się naprawiło
zostawiłem go z otwartym kranikiem na kilka dnia, dzisiaj podchodzę, kręcę kilka razu i chodzi

Rada na przyszlość - DOLEJCIE świeżego paliwa. w 90% pomaga

Jeżeli chodzi o paliwo jestem przekonany ze na pewno czasami jest chrzczone .
Nie wiem jakiegoś rozpuszczalnika dolewają albo co bo bo w jednym mogę cały zbiornik przetrzeć szmatą innym zbiera tandetną farbę jaką mam popryskany .Czasami jak odpalę sprzeta wali mi jakimś nitro z spalin - no chyba ze zbiornik z żywicy się rozpuszcza . Może przerobić go na gaz ?

Z tym przerabianiem na gaz to bym uważał. Mogło by powstać coś w tym stylu: http://www.youtube.com/watch?v=x6H85GhCetw
A jeśli mowa o uruchamianiu moto po dłuższym postoju to ja na GS 550 (był wredny pod tym względem) miałem taki patent: szczykawa seta, świerze paliwo i ładować rurkami od przelewu karburatorów aż siknie spod pokrywy komory (znaczy dobrze przelany). Na tym odpalał bez problemu a jak miał jakieś zaworki czy kanaliki po zimie zastane to po odpaleniu pod wpływem wibracji to puszczało wsio