Forum Użytkowników Yamahy XT

Witajcie,
ostatnio po jeździe przegazowałem xteka, bo gdzieś mi jakaś śrubka się poluzowała wydając z siebie ciągle wkurzające dźwięki i chciałem ją zlokalizować. I cóż, jak go przegazowałem, tak z tyłu pojawiła się wielka czarna chmura spalin, spaliny zaczęły pachnieć parafiną, a po naprawdę mocniejszym wkręceniu na obroty i puszczeniu gazu puszcza jakiś taki leciutki jasny dymek. Pytanie jest takie, czy poza uszczelniaczami zaworowymi mam się czym martwić? Spaliny nawet na wolnych obrotach mają zapach parafiny. Albo to kwestia paliwa, bo tankowałem na bp. Od strony technicznej gdzie powinienem szukać przyczyny?

Czarna chmura to za dużo paliwa, ewentualnie przy odcince można odkurzyć wydech i też wylatuje z niego nagar w postaci dymu Poczekaj i zatankuj na innej stacji paliwo dobrej jakości i zobacz co się działo, bo rozumiem, że po zatankowaniu zaczęło się coś takiego dziać?

A w sumie nie wiem kiedy tak się zaczęło dziać, nie gazuję go na co dzień Fakt faktem jest też, że na świecy mam przelatane 11tys. km, ale chodzi normalnie. Tak czy siak zmienię ją, bo to raczej ta zwykła jest wsadzona (od kupna siedzi ta sama).

W moim po ostatnim zalaniu wali z wydechu podobnym do nitro zapachem - benzyna którą czasami tankuje rozpuszcza farbe na zbiorniku innym nie przy tak wysokiej akcyzie wszystkie chwyty dla biznesmenów dozwolone aby wyrwać trochę grosza .Kasa kasa jeszcze raz kasa jest ważna a reszta to ideały dla dzieci .

Racja, z tego co zauważyłem najmniejsze spalanie i normalny zapach spalin mam po paliwie z orlenu.

Kurde, to paliwo teraz na stacjach to jakieś szczochy, a nie paliwo Kiedyś zawsze lałem na jednej, prywatnej stacji, do czasu jak 200 km-ów po remoncie odpaliłem po nocy moto, a tu ogromna ciemnoniebieska chmura za sprzętem. Już miałem ciąć moto na żyletki, ale się skapnąłem, że to może być paliwo, no i było. Puszkę też tam tankowałem i co ciekawe po zatankowaniu na innej stacji zrobiłem 50km-ów więcej na takiej samej ilości paliwa - masakra Wczoraj zatankowałem na orlenie, a dzisiaj moto nie chce jechać - nosz kur... Tzn. niby jedzie, ale daawno nie odkręcałem manetki do końca, żeby przyśpieszyć Już chyba pozostaje tankować tylko na Shellu, bo z nim nigdy problemów nie miałem i nie słyszałem, żeby ktoś miał, albo niedługo zacznę sam destylować ropę

Zalałem dziś normalnego paliwa z orlenu, wymieniłem świecę na nową. Nie wiem od której z tych zmian, ale spaliny pachną znów normalnie.

Teraz pytanie. Czy stara świeca nie jest zbytnio przykopcona (po przebiegu 11k km)? Jeśli to wina gaźnika, to jak go wyregulować?

A na ile twoim zdaniem powinna starczyć świeca przerobiła ci dwukrotny przebieg i masz obiekcje

A ona chodzi, przerwę nawet miała dobrą, tylko obawiam się czy skład mieszanki jest prawidłowy, by nowej nie zawalić.

Mam serwisówkę i nie mogę tam nic znaleźć o zalecanej wymianie świecy co 6k km. Jest tam tylko napisane o inspekcji, sprawdzeniu stanu elektrody, koloru izolatora, wielkości przerwy, o czyszczeniu, a dopiero wymianie w razie potrzeby. Jak się okazuje, można przelatać dużo więcej:P

Pojeździj trochę na nowej i na dobrym paliwie, wykręcisz i zobaczysz jaki kolor będzie miała. Jak dalej ciemny to wtedy możesz brać się za regulację