Forum Użytkowników Yamahy XT

Jak poprawnie i bez "przygód" zdemontować silnik?
Od czego zacząć - gaźniki, kolektory, odpiąć stator... Co dalej? Ile jest punktów trzymania silnika?

Kolektory
gazniki (chociaż można potem jak będzie wszystko zluzowane)
przewody olejowe (najlepiej wcześniej zlac olej)
elektryka (kostki, czujniki ,+ rozrusznika, -masa silnika itp.)
łańcuch
osłona silnika
dzwignię zmiany biegów też możesz zdemontowac
mocowanie głowicy do ramy(pokrywa zaworów-rama)
mocowania silnika do ramy(przód pod kolektorem)
tył sinika do ramy
A tak szczerze to wszystko wyjdzie w "praniu"
Powodzenia

fakt zapomnialem o przewodach...Powalcze w weekend.

Jak już bedziesz miec wybebeszony silnik to odpisz mi potem na moje zapytanie (1 temat poniżej Twojego-byłeś szybszy )

Magic
w jakim celu ? bydle trochę wazy w całości , z wyciągnięciem tez nie jest zbyt kolorowo w pojedynkę.

W celu rozbiórki i remontu. XT obecnie stoi na cegłach, sesja zaliczona więc jak jutro wytrzeźwieje odłączam silnik od ramy;p

Magic
moja rada na ile dasz radę zostaw ramie - bedziesz się potem szarpał z szpilkami głowicy , cylindra itp .po co ? chyba ze masz stojak do tego silnika . Spuść na trzech śrubach odkręć dekiel głowicy i po kolei nie będziesz się tez musiał potem szarpac z całą masą i będziesz miał więcej miejsca na manewr karterami przy wyciąganiu - ale zrobisz jak uważasz .

Problem jest taki że koza stoi u mnie w garażu, a silnik idzie do warsztatu na stół. Wydaje mi się że opcja którą podałeś może być dosyć męcząca cały czas na klęczkach, no chyba że ktoś ma podnośnik w warsztacie z przodu pozbyłem się już zawieszenia w celu naprawy i konserwacji także pomału i cały motocykl rozbieram, ale wiadomo najważniejsze serducho.

Magic - spogladam na sprawy z poziomu własnych doświadczeń i skromnych warunków w jakich sam robiłem.
Po prostu łatwiej mi było i popuścić wał ,kosz sprzęgła itp z silnikiem wsadzonym w ramę z niezdjętym napędem .
Skoro dysponujesz odpowiednimi narzędziami to moje pytanie nie miało miejsca .

No niestety jedyna opcja jaka w ogóle wchodzi w grę to grzebanie przy tym silniku u kolegi w warsztacie. Myślałem że uda mi się rozdzielić silnik z ramą dzisiaj, ale niestety przy -13 stopniach człowiek kostnieje i nie ma ochoty na dalsze prace. Rozebrałem XT do naga, kolektory, przewody olejowe, przednie zawieszenie, linki itp. Zostało jeszcze cofnąć airboxa i można bydle spuszczać z ramy. W następnym tygodniu silnik out i częściowa rozbiórka.