Re: regeneracja tylnego amortyzatora
: 29 maja 2017, 19:52
Gacek.Dzięki za rady.
Już nie mam siły do tej nakrętki.Moczyła się całą noc i pół dnia w ropie.Grzałem też ją suszarką.No ale nagrzewa się też ten gwint i też dupa.Coś tak czułem że będę miał z nią problem.Nakrętka stalowa,a ten gwint aluminiowy.
To nie wróży nic dobrego
Męczyłem ją dzisiaj pół dnia.Klucz nie dawał rady.Więc podjąłem bardziej radykalne kroki,i w akcie desperacji użyłem młotka i tępego przecinaka.W efekcie ""zdewastowałem"" dwa ""wgłębienia"" pod klucz pazurkowy.
Na razie nakrętka wygląda tragicznie,trudno,najwyżej opiłuję te wgniecenia pilnikiem i będzie wizualnie OK.
Tylko,że ta nakrętka ani drgnie.Za mojej kadencji posiadania tego XT,nie była ona ruszana,czyli 9 lat.Zastanawiam się,czy była ona kiedykolwiek odkręcana.
W sumie to mam amortyzator wymontowany.Sprężyna zaczęła korodować,więc pomyślałem,że zdemontuję sprężynę,odrdzewię i pomaluje,co by dalej rdza jej nie ""żarła"".
Trochę boję się mocniej tłuc młotkiem. Sztyca jest wmontowana w ten element z gwintem.A ten element jest wykonany z aluminium,wiec boję się ,że coś mi pęknie.
Chyba wszystko skręcę,i będę jeździł aż amortyzator dokończy żywota,lub sprężyna ""przerdzewieje"" i pęknie.Najwyżej kiedyś użyje ""kątówki"" do zdemontowania tej nakrętki
No chyba że macie jeszcze jakieś pomysły.HELP
Już nie mam siły do tej nakrętki.Moczyła się całą noc i pół dnia w ropie.Grzałem też ją suszarką.No ale nagrzewa się też ten gwint i też dupa.Coś tak czułem że będę miał z nią problem.Nakrętka stalowa,a ten gwint aluminiowy.
To nie wróży nic dobrego

Męczyłem ją dzisiaj pół dnia.Klucz nie dawał rady.Więc podjąłem bardziej radykalne kroki,i w akcie desperacji użyłem młotka i tępego przecinaka.W efekcie ""zdewastowałem"" dwa ""wgłębienia"" pod klucz pazurkowy.

Na razie nakrętka wygląda tragicznie,trudno,najwyżej opiłuję te wgniecenia pilnikiem i będzie wizualnie OK.

Tylko,że ta nakrętka ani drgnie.Za mojej kadencji posiadania tego XT,nie była ona ruszana,czyli 9 lat.Zastanawiam się,czy była ona kiedykolwiek odkręcana.

W sumie to mam amortyzator wymontowany.Sprężyna zaczęła korodować,więc pomyślałem,że zdemontuję sprężynę,odrdzewię i pomaluje,co by dalej rdza jej nie ""żarła"".
Trochę boję się mocniej tłuc młotkiem. Sztyca jest wmontowana w ten element z gwintem.A ten element jest wykonany z aluminium,wiec boję się ,że coś mi pęknie.
Chyba wszystko skręcę,i będę jeździł aż amortyzator dokończy żywota,lub sprężyna ""przerdzewieje"" i pęknie.Najwyżej kiedyś użyje ""kątówki"" do zdemontowania tej nakrętki


No chyba że macie jeszcze jakieś pomysły.HELP