Spoko Gacek. Mój optymizm nie bierze się z nikąd.
Silnik kręci się jak szalony do 7kRPM. Mocy jest w chuj w porównaniu do tego co było, a w stosunku do 3AJ porównam jutro.
Przełożenia mam krótkie, a obrotów mu nie żałuję

przynajmniej tam, gdzie wiem że na tym drewnianym zawieszeniu mogę sobie na to pozwolić. Jeszcze instynkty samozachowawcze mam.
Licznikowe 140kmph na skrzyni 1VJ i przełożeniach 16/46 robi w każdych warunkach, a na więcej nie miałem odwagi. Przed rozbiórką dokręcałem go do 120kmph z górki.
Na 100% nie jest to tylko i wyłącznie zasługa Wiseco. Bardziej kumulacja różnych czynników, które w trakcie składania uwzględniłem.
Dzisiaj zatankowałem pod korek, zobaczę ile to chleje teraz. Stawiam, że przy takim ciuraniu pod 7/100.
3 razy ustawiałem zawory i dalej mam wrażenie, że luzy są za duże. Jutro jeszcze raz skontroluję wydechowe.
Silnik jakoś bardziej twardo, ktmowsko pracuje... i jeszcze nie wiem czego to zasługa. Póki co nie rozleciał się, a zapierdala aż miło.
Kompresji jest tyle, że nie idzie go odpalić po prostu kopiąc na głupa. Trzeba ustawić tłok, przełamać lekko sprężanie (taki charakterystyczny krótki skok) i wtedy jebnąć. Identycznie jak w LC4. Tego wcześniej też nie bylo, bo kopałem jak chciałem, w 3AJ zresztą jest podobnie jak było wcześniej w 43F.
Ja tam jestem zadowolony z różnicy, to wreszcie zaczęło pracować po męsku.
Zaś filmik to po prostu nagranie z przejażdżki, czasami trochę odkręcałem, czasami czaiłem się i próbowałem nie wyjebać.
Ot taki filmik nic nie mówiący.
Mam więcej, w wolnym czasie wrzucę.