Re: XT 600 czy 660?
: 25 paź 2018, 14:06
Od niedawna stałem się właścicielem XT 660 R więc na świeżo chciałem podzielić się wrażeniami - może to komuś ułatwi wybór pomiędzy tymi modelami.
Wygląd 660 jest bardziej plastikowy ale takie właśnie wrażenie sprawia ten sprzęt, 600 to stara, klasyczna szkoła znacznie bardziej wizualnie pasująca w teren. Zawieszenie w 660 wydaje mi się troche bardziej komfortowe ale mniej stabilne w zakrętach, 600 mimo nie nowej opony z tyłu jest lepiej wyczuwalna i nie "pływa" w zakręcie, można na niej wchodzić w zakręt pod większym kątem ale może to być wrażenie występujące tylko w moim egzemplarzu. Być może trzeba dokręcić łożyska główki ramy bo kierownica w 660 chodzi podejrzanie lekko ale bez luzów. Hamulec przedni wychodzi na plus nowszej yamahy bo lżej działa, tył raczej tak samo. Odpalanie tak samo bo 600 nie miała z tym problemów, teraz nie bedę musiał tylko wyciągać ssania i odkręcać paliwa. Kultura pracy silnika jest podobna, w osiągach nie ma przepaści ale czuć, że 660 lepiej idzie do przodu na niższych/średnich obrotach i ma chęć przyspieszać przy prędkości 130 km/h, v max to ponad 160. Nie wiem jak wygląda spalanie w porównaniu go starszego gaźnikowego silnika bo zrobiłem nią dopiero jakieś 150 km od zakupu ale sądzę, że może być bardzo zbliżone. 2 tłumiki w XT 660 wyglądają mniej skromnie niż ten w 600 ale po małej przeróbce dolotu i wydechu moja stara yamaszka miała bardzo miły dla ucha, rasowy dźwięk szczególnie słuchając kiedy ktoś nim jeździł a nie jadąc samemu w kasku. 660 wydaje się bardziej cicha ale potrafi głośniej strzelać w wydech po zakręceniu gazu na zero, 600 czasami tylko delikatnie "popukiwała". Te 2 wydechy wyglądają jakby razem ważyły z 40 kg
muszę coś z tym zrobić, idealnie byłoby zostawić tylko 1 dłubnięty w środku i rury od kolektora poprowadzić bokiem jak w 600 a nie pod silnikiem. Masa nowszej jest większa według mojego odczucia o jakieś 20 kg lub więcej, to poprostu czuć. Minusem nowszej przy jeździe z pasażerem jest to, że przez inną budowę ramy mam poobijane łydki - przy podpieraniu się nie sposób ich nie poobijać ale dla pasażerki jest podobno wygodniejsza. Duży minus za brak obrotomierza (na pewno coś będę działał w tym kierunku), kolejny minus to brak wyłącznika świateł - w 600 mogłem włączyć/wyłączyć swiatła czy też postojówki kiedy tylko chciałem no ale projektanci 660 uznali, że motor sam wie lepiej co jest dla nas dobre...
Spodziewałem się też lepszego światła przedniej lampy ale czy to na żarówce H4 czy na LEDzie poprostu szału nie ma, szczególnie na długich.
Podsumowując - XT 600 nie wychodzi w starciu z XT 660R tak źle, szczególnie biorąc pod uwagę prawie 2 x większą cenę zakupu nowszej yamahy (jak i moje przyzwyczajenie do 600) ale z 2 strony 660 są nowsze, mają mniejsze średnie przebiegi a chłodzenie cieczą powinno wydłużyć żywotność silnika w porównaniu do 600
Wygląd 660 jest bardziej plastikowy ale takie właśnie wrażenie sprawia ten sprzęt, 600 to stara, klasyczna szkoła znacznie bardziej wizualnie pasująca w teren. Zawieszenie w 660 wydaje mi się troche bardziej komfortowe ale mniej stabilne w zakrętach, 600 mimo nie nowej opony z tyłu jest lepiej wyczuwalna i nie "pływa" w zakręcie, można na niej wchodzić w zakręt pod większym kątem ale może to być wrażenie występujące tylko w moim egzemplarzu. Być może trzeba dokręcić łożyska główki ramy bo kierownica w 660 chodzi podejrzanie lekko ale bez luzów. Hamulec przedni wychodzi na plus nowszej yamahy bo lżej działa, tył raczej tak samo. Odpalanie tak samo bo 600 nie miała z tym problemów, teraz nie bedę musiał tylko wyciągać ssania i odkręcać paliwa. Kultura pracy silnika jest podobna, w osiągach nie ma przepaści ale czuć, że 660 lepiej idzie do przodu na niższych/średnich obrotach i ma chęć przyspieszać przy prędkości 130 km/h, v max to ponad 160. Nie wiem jak wygląda spalanie w porównaniu go starszego gaźnikowego silnika bo zrobiłem nią dopiero jakieś 150 km od zakupu ale sądzę, że może być bardzo zbliżone. 2 tłumiki w XT 660 wyglądają mniej skromnie niż ten w 600 ale po małej przeróbce dolotu i wydechu moja stara yamaszka miała bardzo miły dla ucha, rasowy dźwięk szczególnie słuchając kiedy ktoś nim jeździł a nie jadąc samemu w kasku. 660 wydaje się bardziej cicha ale potrafi głośniej strzelać w wydech po zakręceniu gazu na zero, 600 czasami tylko delikatnie "popukiwała". Te 2 wydechy wyglądają jakby razem ważyły z 40 kg


Podsumowując - XT 600 nie wychodzi w starciu z XT 660R tak źle, szczególnie biorąc pod uwagę prawie 2 x większą cenę zakupu nowszej yamahy (jak i moje przyzwyczajenie do 600) ale z 2 strony 660 są nowsze, mają mniejsze średnie przebiegi a chłodzenie cieczą powinno wydłużyć żywotność silnika w porównaniu do 600