Forum Użytkowników Yamahy XT

No to teraz zostaje sprawdzić,czy w ogóle prąd dochodzi do guzika startera.
Szkoda tylko tych 8 dych.

a jak sprawdzałeś ?bo najlepiej to z miernika minusowy do silnika lub ramy a plusowy do jednego a później drugiego cienkiego w chwili wciskania przycisku startera, a jak to nic nie pokarze to przycisk rozrusznika-często się upalają styki i czasami wystarczy tylko papierem ściernym przetrzeć i hula a przy okazji na włączonej stacyjce zmierzyć napięcie na obu kabelkach przy przycisku jeden powinien mieć plus cały czas a drugi po wciśnięciu przycisku,następnie wyłącznik zapłonu nad przyciskiem rozrusznika,zasada taka sama jak przy przycisku aż w końcu znajdziesz stałe plus na włączonej stacyjce

a jeszcze jedno,nie znam tego modelu ale czy tam nie ma czasami przy klamce sprzęgła czujnika,często jest to praktykowane
takie zabezpieczenie że bez wciśnięcia sprzęgła nie odpali,raz w intruderze kolega rozebrał połowę moto bo mu przestał odpalać a padł właśnie ten czujnik

Po podaniu prądu kabelkami bezpośrednio na małe śrubki przekaźnika motor kręci.
Czyli wywaliłem 8 dych na elektromagnes który jest sprawny :/
Odnosnie zabezpieczenia przy sprzęgle, u mnie kręcił zarówno na wcisniętym jak i puszczonym sprzęgle wiec chyba nie to.


Do przycisku przy manetce prowadzą przez kostkę 4 kabelki. Chciałem sie temu przyjrzeć bliżej zarówno przy stykach przycisku jak i w samym przycisku ale rozkręcenie tego plastiku przy manetce może być problemem bo te śruby na imbus są już praktycznie okrągłe pomimo, iż nigdy ich nie odkręcałem.

Wiesz co Fabio.Już się pogubiłem co nazywasz przekaźnikiem.
Tę metalową puszeczkę,czy plastikową kostkę

A tego guzika,przy kierownicy wcale nie musisz rozbierać.Wystarczy,że poszukasz najbliższych konektorów i na nich wykonasz sobie pomiary.

Przekaźnik - miałem na mysli metalową puszkę z elektromagnesem w środku


Od przycisku służącego do kręcenia rozrusznikiem prowadzą 4 kabelki do kostki pod kierownicą. Dziś wziąłem dwużyłowy kabelek i poprowadziłem go od dwóch małych śrubek na przekazniku do właśnie tej kostki - podpinając go do dwóch z czterech pinów.

Po wcisnięciu przycisku rozrusznik kręci

no to już sprawca znany-szkoda tylko że kasa poszła na marne-pośpiech to zły i kosztowny doradca

Widocznie to był błąd z tym kablem. Moto odpalilo kilkanaście razy po czym coś cyklo z tyl przy akumulatorze i zgasło wszystko razem z dioda luzu. Dopiero po godzinie gdy podłączyłem aku spowrotem zaczął w ogóle reagować na stacyjke... chyba poprostu oddam go jednak do elektryka.