
Malowanie ZBIORNIKA OLEJU
- czadi
- Lubiący błoto
- Posty: 80
- Rejestracja: 08 maja 2011, 15:28
- Motocykl: XT 600 2KF
- Lokalizacja: Rawicz
Re: Malowanie ZBIORNIKA OLEJU
Bo surowy spirytus czyli gorzelniany ma zapach denaturatu dopiero po rektyfikacji gubi ten zapach 

- Edi
- Lubiący błoto
- Posty: 35
- Rejestracja: 11 maja 2015, 11:13
- Motocykl: Yamaha XT 600 Tenere
Re: Malowanie ZBIORNIKA OLEJU
Hej!
Ja również malowałem zbiornik oleju z 2 powodów:
1. Ślady korozji
2. Nieszczelność w miejscu łączenia blach.
Zrobiłem to tak:
1. Piaskowanie.
2. Malowanie farbą proszkową.
3. Zdarcie farby na krawędziach tam gdzie łączą się blachy, odtłuszczenie i "zalanie" preparatem CX-80 autoweld (niby spawanie na zimno) - wybrałem ten sposób, ponieważ za ponowne "nadspawanie" zbiornika na rantach "specjalista" zażyczył sobie 100 zł i nie dawał gwarancji.
4. Pomalowanie klejenia lakierem czarnym (pędzelkiem).
Efekt wyszedł fajny, po zalaniu olej już nie cieknie (przy okazji wymieniłem wszystkie podkładki miedziane i oring przy przewodzie olejowym). Wrzucę zdjęcia przy okazji. Koszt trudno określić, bo przy okazji malowałem wydech, kierownicę, górną półkę, stelaż pod lampę przednią, mocowania kierunkowskazów i stelaż na bagaż (ogon). W sumie wyszło 230 zł za piaskowanie, malowanie i CX-80. Wszystkie otwory zabezpieczyłem przed oddaniem do piaskowania/malowania.
Ja również malowałem zbiornik oleju z 2 powodów:
1. Ślady korozji
2. Nieszczelność w miejscu łączenia blach.
Zrobiłem to tak:
1. Piaskowanie.
2. Malowanie farbą proszkową.
3. Zdarcie farby na krawędziach tam gdzie łączą się blachy, odtłuszczenie i "zalanie" preparatem CX-80 autoweld (niby spawanie na zimno) - wybrałem ten sposób, ponieważ za ponowne "nadspawanie" zbiornika na rantach "specjalista" zażyczył sobie 100 zł i nie dawał gwarancji.
4. Pomalowanie klejenia lakierem czarnym (pędzelkiem).
Efekt wyszedł fajny, po zalaniu olej już nie cieknie (przy okazji wymieniłem wszystkie podkładki miedziane i oring przy przewodzie olejowym). Wrzucę zdjęcia przy okazji. Koszt trudno określić, bo przy okazji malowałem wydech, kierownicę, górną półkę, stelaż pod lampę przednią, mocowania kierunkowskazów i stelaż na bagaż (ogon). W sumie wyszło 230 zł za piaskowanie, malowanie i CX-80. Wszystkie otwory zabezpieczyłem przed oddaniem do piaskowania/malowania.
Re: Malowanie ZBIORNIKA OLEJU
Edi pisze:Hej!
Ja również malowałem zbiornik oleju z 2 powodów:
1. Ślady korozji
2. Nieszczelność w miejscu łączenia blach.
Zrobiłem to tak:
1. Piaskowanie.
2. Malowanie farbą proszkową.
3. Zdarcie farby na krawędziach tam gdzie łączą się blachy, odtłuszczenie i "zalanie" preparatem CX-80 autoweld (niby spawanie na zimno) - wybrałem ten sposób, ponieważ za ponowne "nadspawanie" zbiornika na rantach "specjalista" zażyczył sobie 100 zł i nie dawał gwarancji.
4. Pomalowanie klejenia lakierem czarnym (pędzelkiem).
Efekt wyszedł fajny, po zalaniu olej już nie cieknie (przy okazji wymieniłem wszystkie podkładki miedziane i oring przy przewodzie olejowym). Wrzucę zdjęcia przy okazji. Koszt trudno określić, bo przy okazji malowałem wydech, kierownicę, górną półkę, stelaż pod lampę przednią, mocowania kierunkowskazów i stelaż na bagaż (ogon). W sumie wyszło 230 zł za piaskowanie, malowanie i CX-80. Wszystkie otwory zabezpieczyłem przed oddaniem do piaskowania/malowania.
Mi się fartneło i w porę zareagowałem i obyło się bez rozszczelnienia zbiornika

Jak teraz patrzę z perspektywy czasu,to na pewno ""odnowił"",go teraz Twoim sposobem

