Siedząc wczoraj przed kompem, myślałem intensywnie, gdzie tu się wyrwać, na parę godzinek. Przejrzałem masę stron "ciekawe okolice Warszawy" i nic ciekawego, na moto nie znalazłem

(okolice Warki już 4-ty raz nie będze zwiedzał) Około 16 zadzwonił Mizer, bierz kamerę i jedziemy na żwirownię. Plan zakładał potrenowanie techniki, oraz opanowanie kamery, co ona widzi, jakim kącie i takie tam. Po dojechaniu na miejsce okazało się że poziom oleju w Kacie Mizra jest za niski, a ponieważ dociera to nie będziemy chłopa męczyć. Ja zrobiłem sobie parę rundek, Mizer trochę pokręcił i porobił zdjęć. Zrobiła się szarówka więc wracamy, Mizer rzucił "jedz pierwszy ,bo ja tu się gubię" No i się okazało że ja też

Jadąc wzdłuż torów wylądowaliśmy w samym centrum Huty

strasznie słabo jej pilnują. Zrobiliśmy honorową rundę po zakładzie i w nogi.

A tu parę zdjęć na zachętę, Mizer focił a ja jeździłem.
N52 18.130 E20 54.702
