może poradzicie coś albo ktoś miał taki przypadek i z marszu będzie wiedział. Otóż jak to zwykle pojechałem tenerą na polne drogi, jadę, jadę i przed zakrętem odpuszczam gaz...a motocykl przyspiesza! Nastąpiło trochę stresu i lekka zmiana profilu zakrętu ale bez strat w ludziach i sprzęcie

Sytuacja jest taka - na luzie obroty mam albo 4-5 tys albo gaśnie, czasem ma około 2 tys. Tzn. wysprzęglam i silnik wpada na 5 tys obr. 2-3 przegazówki jeszcze wyżej i silnik gaśnie. Bez gazu nie odpala, z lekkim gazem tak. Później obroty znowu wskakują na 4 tys lub więcej.
Wydaje mi się że to może być:
- lewe powietrze na króćcach,
- blokująca się przepustnica w gaźniku,
- jakaś membrana? Wiem że gaźnik ma dwie gardziele i jest to specyficzna konstrukcja.
Obie linki sprawne, otwiera, zamyka.
Niestety, lata całe jeździłem Transalpami i Afrykami, nigdy nic poza regulacja składu mieszanki nie musiałem w gaźnikach dłubać, stąd nie znam się zbytnio. Za to z elektrycznej pompy paliwa w AT się doktoryzowałem aż za dużo

Może ktoś coś - zanim rozbiorę i zepsuję..szukałem ale takiego tematu nie znalazłem.
Pozdrawiam
zimny