Od 3 miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem ttrki 600 2001. Jako że po 1000 km nie było zadnego fuck upa to mogę teraz spokojnie opisać motocykl

. Długo szukałem odpowiedniego enduraka. Po wielu sezonach na yz 250 450 i raptorku zamarzyło mi się z racji wykonywanego zawodu coś gdzie serwis bedzie sie kończył na zaworach oleju i filtrze pow. a nie remont silnika 2x w sezonie,a kręcenie kończyło się na modyfikacjach a nie naprawach, priorytetem była przyjemnośc z jazdy pancerność jednostki i dobra zawiecha, na dalszym planie moc i waga. W szranki staneły xr 600 dr 650 se i belgarda, początkowo ttrka odpadła bo była najdroższa ale po wielu wyjazdach po szrociarnie jak to w pl postanowiłem zwiekszyć budzet i kupiłem w końcu TTR 2001 która spełniła moje oczekiwania.
Tak wyglądała po przyciągnieciu do garażu
Po zakupie wymieniłem olej filtr pow, ustawiłem zawory, zrobiłem zawieszenie bo lało, nabyłem hanbary acebisa i harmonijki na lagi, w najbliższym czasie musze pomyśleć nad zamianą wydechu bo seria to jakaś parodia ( jak by ktoś miał moze rzucic ofertą

no i niestety ktoś z tyłu wrzucił jakąś porażke na szutry, niby są zęby ale w błocie odchodza niezłe drifty, jak sie zużyje to sie wrzuci jakiegoś mitasa. No i jeszcze musze gdzieś dorwać osłone na poprzeczke kiery. Później podrzuce jakieś foto z dodatkami .